Online
Rezerwacja
Tasty Stories by Hotele SPA Dr Irena Eris
Tasty Stories by Hotele SPA Dr Irena Eris
Bez wody człowiek nie jest w stanie żyć. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że woda wodzie nie jest równa. Na co dzień korzystamy z wody z kranu bądź źródlanej – bo potrzebujemy do zrobienia herbaty, do ugotowania zupy czy innych zastosowań. Natomiast po wodę mineralną sięgajmy podczas upałów lub cięższej pracy fizycznej i umysłowej, kiedy tracimy cenne dla organizmu minerały. Taka woda nas wzmacnia i jest ważnym elementem zrównoważonej diety.
Skąd się bierze woda mineralna?
Z deszczu. Jednak woda, którą pijemy dzisiaj – spadła nam z nieba, lecz nie wczoraj, nie przed rokiem, ale setki tysięcy lat temu. Przeniknęła w głąb ziemi szczelinami skalnymi, po drodze nasyciła się naturalnie dwutlenkiem węgla pochodzącym ze skał wulkanicznych, stając się, jak to określamy, „wodą agresywną” i dzięki temu wypłukała minerały z otaczających złoże skał. W Krynicy pozyskujemy wody z naturalnych źródeł lub z odwiertów, które mają od kilku metrów do nawet kilometra głębokości.
Wszystko zaczęło się od Zdroju Głównego. Z naturalnych wód leczniczych mamy do wyboru m in. Jana, Józefa, Tadeusza i Mieczysława – nazwy ich pochodzą od imion osób związanych z Krynicą. Poznajmy ich – Jan Bojanowski był kąpielowym w uzdrowisku i odkrywcą jednego ze źródeł, a Józef Merunowicz, lekarz – został na początku XIX wieku dyrektorem krynickiego uzdrowiska. Obie wody Jan i Józef wykorzystuje się w leczeniu schorzeń dróg moczowych.
Woda Tadeusz zawdzięcza swoje imię Tadeuszowi Tempce – również lekarzowi uzdrowiskowemu – hematologowi, który odkrył, że w wodzie z odwiertu Nr 5 znajduje się ponad 100 mg/l łatwo przyswajalnego żelaza, tak ważnego pierwiastka w leczeniu niedokrwistości. Jeszcze inną z wód nazwano Mieczysław – na cześć słynnego lekarza ginekologa Mieczysława Dukieta, który na bazie tej wody opracował tampony borowinowe stosowane m.in. do leczenia kobiecej niepłodności. A w formie pitnej wspomaga leczenie schorzeń przewodu pokarmowego. Prawdopodobnie leczniczych właściwości tej wody zaznała m.in. księżniczka Juliana, późniejsza królowa Holandii (nota bene matka czterech córek), która w 1937.r., zaraz po ślubie, przyjechała do Krynicy incognito, by spędzić miesiąc miodowy z wybrankiem swego serca księciem Bernardem van Lippe-Biesterfeldem.
Najbardziej słynną, nie tylko z powodu zapachu, fenomenalną na skalę na pewno europejską, a być może nawet światową, wodę Zuber. Nazwa upamiętnia profesora Rudolfa Zubera, z Uniwersytetu Lwowskiego, który przyjechał do Krynicy szukać nowych ujęć dla rozwijającego się uzdrowiska. O ile wydajność źródeł wymienionych już wód jest zmienna i zależy ona od ilości opadów atmosferycznych, tak Zuber należy do wód reliktowych, szczątkowych, których źródła są wyczerpywalne. Dlatego pozyskiwanie tej wody powinno odbywać się w sposób racjonalny.
Mamy też Słotwinkę – lecz jej nazwa pochodzi od, kiedyś odrębnej wsi, a obecnie dzielnicy Krynicy – Słotwiny. Swój „słodkawy smak” zawdzięcza znacznej zawartości magnezu. Najbardziej znaną z krynickich wód jest Kryniczanka (wydobywana od 226 lat) – woda mineralna – tworzona na bazie zmieszanych wód leczniczych. Była to pierwsza z wód butelkowanych, która już z końcem XVIII w zawędrowała na dwór cesarza austriackiego.
Czy woda mineralna może być dobrym dodatkiem do jedzenia?
Oczywiście. Kilka lat temu, dzięki Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Małopolskiego powstał nawet specjalny katalog wód mineralnych, w którym specjaliści, na zasadzie doboru win do potraw, podzielili wody z naszego regionu na te pasujące do ryb, mięsa czy do deserów. Mam nadzieję, że goście tegorocznej kolacji Dr Irena Eris Tasty Stories będą mieli okazję przekonać się o tym.
Comments are closed.