Stanisław Kolbuch

Krynica Zdrój

Stanisław Kolbuch

Mistrz Tradycji, członek Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Umiejętności wyplatania przedmiotów ze słomy nauczył się w bezpośrednim przekazie od swojej mamy (Władysławy Stelmach, zdobywczyni wielu nagród) w czasach swojego dzieciństwa na Roztoczu. Ta zaszczepiona w nim pasja zaowocowała licznymi nagrodami wystawami.

Od 20 lat mieszka i prowadzi gospodarstwo w Iwli, w Beskidzie Niskim. W wolnych chwilach rozwija swoje rzemiosło, poniekąd reaktywując w ten sposób obecną dawniej w regionie, a zapomnianą dziś dziedzinę. Tworzy ozdoby świąteczne, dekoracje domu, akcesoria do kuchni, zabawki, biżuterie czy wreszcie kosze i kapelusze.

W 2016 roku jako jedna z nielicznych osób z podkarpacia brał udział w Międzynarodowym Festiwalu Słomkarskim "Jak złoto", organizowanym przez Uniwersytet Ludowy w Woli Sękowej. Swoją wiedzę i umiejętności przekazuje swoim dzieciom oraz uczestnikom okazjonalnych warsztatów plecionkarskich organizowanych w regionie. Zajmuje się też, filcowaniem wełny oraz wyrobem serów z mleka koziego.

Warto przy okazji wspomnieć, że plecionkarstwo w Polsce zostało wpisane na Krajową Listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego decyzją z dnia 10 lipca 2018 roku.

Najlepsza do wyplatania wyrobów słomianych jest słoma z żyta. Ścina się ją wcześniej niż dojrzałe zboże, gdy źdźbła mają jeszcze zielona barwę i są bardzo mocne. Kiedyś gospodarze wydzielali na nią specjalnie kawałek z pola. Kosi się sierpem, by źdźbła zostały jak najdłuższe. Potem jest suszenie, czesanie i obcinanie kłosów. Bezpośrednio przed pracą słomę trzeba namoczyć w wodzie, żeby zmiękła. Ze słomy nie tylko się plecie, ale również szyje. A to dlatego, że do związywania słomianych warkoczy używa się specjalnej igły i dartki, cienkiego paska wystruganego z witek wierzby, leszczyny lub osiki, którym zszywa się na okrętkę.

Comments are closed.